HiDei - Skutki picia wódki


Hłehłehłe, no cześć. @u@

Zgodnie z zapowiedzią, przedstawiam zaczęty dawno temu i skończony dzisiaj HiDei.
Uprzedzam - nie próbujcie pić ni jeść, czytając, bo nie chcę mieć nikogo na sumieniu. xD
Fik mocno parodyjny.
Z dedykacją dla Ashiko.~

Dziękuję wszystkim za czytanie i komentarze. Motywuje to cholernie. c:

Zapraszam do czytania.♥

Z punktu widzenia DEIDARY.
_____________________


Upiłem się.
Nawaliłem się jak głupi i było mi z tym źle.
Co z tego, że świętowałem swoją dwudziestkę, skoro jutro najpewniej nie będę niczego pamiętał?
'Czasem naprawdę wykazuję poziom inteligencji zbliżony do przeciętnego kamienia, jak sztukę kocham', pokiwałem smętnie głową, rozpaczając nad własną głupotą.
Od dobrych dwudziestu minut usiłowałem przebyć drogę od baru do domu, co w normalnym stanie zajęłoby mi góra dziesięć. Po drodze zaliczyłem zderzenie z latarnią, przydrożnym śmietnikiem i wpadłem na jakiegoś mohera, co o mały włos nie skończyło się moją wizytą na urazówce. One noszą w torebkach cegły, czy jak?
Jedyne, co wyniosłem z tego niefortunnego spotkania, to dozgonne uprzedzenie do, z pozoru niewinnych, posiwiałych staruszek.
Zatrzymałem się na moment, by usiąść na niskim murku i spróbować choć odrobinę ogarnąć moje jestestwo. Betonowe kafle pod moimi stopami zdawały się tańczyć coś na kształt Hula, rozpływając się przed moimi oczami niczym w tanim science-fiction. Potrząsnąłem głową.
Chryste, ile ja wypiłem…?
Zagłębiwszy się w mgliste wspomnienia dzisiejszego wieczoru doszedłem w końcu do wniosku, że pochłonąłem całą zero-siódemkę na pusty żołądek w przeciągu godziny. To już była lekka przesada, nawet jak na mnie. Chociaż muszę przyznać, że jakimś dziwnym cudem jeszcze nie było mi niedobrze. Miałem jednak nadzieję, że ten, poniekąd błogi, stan utrzyma się aż wytrzeźwieję, bo wcześniej zeżarłem paczkę kolorowych gum rozpuszczalnych. Jakoś niespecjalnie bawiła mnie wizja rzygów w kolorach tęczy.
Odetchnąłem głęboko, wpatrując się w ciemnoszary bruk i czekając na jakiś inteligentny pomysł odnośnie tego, jak dobrnąć do domu i nie rozwalić po drodze ryja na betonie.
Jedyną osobą, przychodzącą mi na myśl, która mogłaby mnie w tym  momencie doprowadzić do jako takiego stanu używalności, był Sasori. Sasori, który aktualnie siedział sobie u babci i strugał nowe obiekty fapań, dwieście kilometrów stąd. O losie, dlaczego…?
Po dłuższej chwili bliżej nieokreślonych dedukcji, postanowiłem zebrać się w sobie i ruszyć dupę z tego piekielnie zimnego i mokrego murka, gdy nagle ktoś poklepał mnie po głowie.
- Deidara? Co ty tu robisz o tej porze, hm? – Dotarło do mnie jak przez mgłę. Za cholerę nie potrafiłem przypomnieć sobie do kogo należy ów, przemawiający do mnie, głos, zmuszony więc byłem uraczyć rozmówcę spojrzeniem.
Moja pierwsza myśl?
Boże, błagam, ktokolwiek tylko nie ta spaczona siwowłosa podróba Malfoya.
Tak, to musiało się stać. Los mnie jednak nienawidzi.
Nade mną, jak w pysk strzelił, stał Hidan, najwyraźniej wracający właśnie z biby u Kakuzu. Włosy, jak zwykle, miał ulizane, jakby całą noc taplał je w oleju, a koszula ledwo trzymała mu się na ramionach, przez co wyglądał jak świeżo upieczony klient burdelu. A może stamtąd wracał…? Diabli go wiedzą.
- A ty sso tu.. robissss? – zadałem inteligentne pytanie, starając się możliwie jak najbardziej zniwelować skutki uboczne wlania w siebie takiej ilości alkoholu, co niespecjalnie mi wyszło.
- Uchlałeś się? – Zignorował bezczelnie moją wypowiedź, kładąc ręce na moich ramionach i przyglądając mi się z bliska. Zmrużyłem wrogo oczy, próbując go od siebie odepchnąć, co skończyło się jedynie na tym, że w wyjątkowo komiczny sposób wpadłem mu w ramiona.
- Rozumiem  – skomentował tylko, rozbawiony, po czym, ku mojemu dogłębnemu oburzeniu, wziął mnie na ręce i zaczął gdzieś leźć.
- Puśś … mnie…! – wybełkotałem niewyraźnie. Ten tylko zachichotał, więc zacząłem walić go pięściami po klacie, wijąc się jak świeżo ugryziona Bella. Oczywiście, nie dało to zamierzonego skutku. Pacan chwycił mnie mocniej i spojrzał mi w oczy z rozbawieniem.
- Coś nadpobudliwy jesteś jak wypijesz, Blondi.
Poczułem ochotę, żeby cisnąć w niego stojącym obok minibusem.
- Spierdalaj.
Ten znowu cicho się zaśmiał i przyspieszył kroku. Byłem ciekaw, gdzie ta siwa cholera mnie wlecze. Byle nie z powrotem do Domu Rozkoszy.
- Nie spodziewałem się ciebie, a już na pewno nie w takim stanie, tiu tiu tiu – stwierdził, wyraźnie zadowolony z sytuacji. Szczerze mówiąc, wolałem nie wiedzieć, dlaczego był taki zadowolony. Nie zdziwiłbym się specjalnie, gdyby zamierzał odprawić Czarną Mszę ze mną w roli ofiarnej dziewicy. To w końcu fanatyk. Fanatyk-erotoman.
Nie odpowiedziałem, zamiast tego mrużąc oczy. Jak to mówią, „nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem”.
W końcu przestałem protestować, robiąc się dziwnie senny. Do mojego mózgu jak przez radiowe zakłócenia docierał stukot butów Hidana o beton, a potem kamienne schody i korytarz w jego wypasionej chacie.
Dopiero w momencie, gdy położył mnie na łóżku i zaczął rozbierać sobie koszulę doszło do mnie, gdzie jestem. Ooo, nie, nie, nie. Tego już za wiele.
Podniosłem się do siadu  i spojrzałem na niego jak na idiotę.
- Idę… idę do siebie – Z trudem, bo z trudem, udało mi się zakomunikować.
- Nie idziesz – odparł, odrzucając ubranie w kąt i nachylił się nade mną. Jakaś część mojej podpitej podświadomości uznała, że on cholernie ładnie pachnie. Jeszcze tego brakowało, żebym zaćpał się teraz Hidanem. Musiałem się opanować.
- Idę.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Nie nachylaj się tak!
- Bo co?
- Bo to głupie.
- Wcale nie.
- Wcale tak.
- Po pijaku jesteś jeszcze bardziej erogenny.
- Co ty…?
- To, co słyszałeś.
- Ty… nh… - Nie mam pojęcia dlaczego, ale jego usta znalazły się na moich, skutecznie tłumiąc wszelkie próby protestu z mojej strony. Ale nie to było najbardziej wkurzające. Bardziej zirytował mnie fakt, że nie chciałem już iść. Cholernie dobrze całował. Poczułem jak moja, już i tak nadszarpnięta, godność powoli rozpada się w drobny mak.
Po długiej chwili oderwał się ode mnie i oblizał usta.
- Mm… Malibu.
Skrzywiłem się i prychnąłem cicho, a on puknął mnie palcem w mostek, skutkiem czego opadłem na pościel jak wyjątkowo podatna na czynniki zewnętrzne lalka.
- Wyglądasz jak bohaterka dobrego pornola. – Uśmiechnął się i przejechał mi palcem po rozgrzanym, zapewne czerwonym policzku. Niech go szlag. Zabiję dziada.
- Zamknij się – warknąłem, próbując się podnieść, ale popchnął mnie z powrotem na łóżko i przeciągnął tak, że leżałem głową na poduszce, po czym usiadł mi na biodrach. Spojrzałem w sufit i zwątpiłem. Dokładnie nad jego łóżkiem zawieszony był plakat, przedstawiający Severusa Snape’a, zabawiającego się w dość osobliwy sposób z Harrym Potterem. Gdyby Hidan nie krępował mi ruchów, poszedłbym do kuchni i bardzo dokładnie zmiksował sobie robotem gałki oczne. Ów, jakże ciekawy, obrazek zdezorientował mnie na tyle, że nie zauważyłem nawet, kiedy moja koszula wylądowała na podłodze. Poczułem tylko pocałunki na szyi, potem obojczyku i sutkach, co zaowocowało cichym jękiem z mojej strony.
- Jesteś pojebany. – Odchyliłem głowę do tyłu, krzywiąc się z niesmakiem. Nie musiał tak od razu wiedzieć, że mi się to podoba, bez przesady…
- A ty pijany w cholerę – odparł pomiędzy jednym a drugim pocałunkiem na moim podbrzuszu, by w moment później zacząć drażnić ręką okutany jeszcze w spodnie strategiczny punkt mojego ciała. Nie jestem do końca pewien, co działo się potem, pamiętam tylko, że prawie zszedłem na zawał, kiedy jego gorące, wilgotne usta zamknęły się na moim rozochoconym penisie.
- H-Hida-n, cweluuuu… - jęknąłem przeciągle, zaciskając palce na jego włosach, gdy poruszał głową, wprawiając mnie w stan totalnego nieużycia z powodu narastającej wciąż rozkoszy. Nie czułem żadnego przymusu ani chęci, by się powstrzymywać, skutkiem czego Hidan, coraz bardziej zjarany moimi głośnymi reakcjami, w końcu podniósł się i obrócił mnie na brzuch, wciskając mi pod biodra dwie wielkie poduszki.
- Chyba sobie jaja robisz – zaprotestowałem natychmiast, odwracając głowę i mierząc go wściekłym spojrzeniem. – Może jeszcze uwiąż mi na dupie kokardkę?
- Po chuj ona, tylko by przeszkadzała – odparł tylko, mierząc perwersyjnym wzrokiem całą moją wkurwioną, podnieconą i nagą osobę. – Chyba zacznę zabierać cię na imprezy. W tej wersji jesteś zdecydowanie zajebisty.
- Ostrzegam cię, moja cierpliwość się kończy – warknąłem, cały czerwony na twarzy i już po chwili doczekałem się skutku mojej wypowiedzi. Stęknąłem krótko, wgryzając się w poduszkę, kiedy we mnie wszedł, uprzednio upierdoliwszy cały mój tyłek jakimś słodkim lubrykantem. Chwycił mnie mocno za biodra i zatrzymał się, dysząc mi w plecy z podniecenia.
- Kurwa, jaki ty jesteś ciasny...! – Zachwycił się, dociskając mnie bardziej do siebie.
- Obiecuję ci… - jęknąłem, usiłując się rozluźnić -…że po wszystkim urwę ci jaja.
- Lepiej nie, mogą się jeszcze przydać – odparł, po czym zaczął powoli poruszać biodrami, ręką pieszcząc moją rozgrzaną męskość. Zatraciłem zupełnie poczucie jakiejkolwiek rzeczywistości, nie starając się nawet odzyskać kontroli nad ciałem, które po pierwszych paru pchnięciach, zalane rozkoszą, odmówiło mi posłuszeństwa. Zgrałem się doskonale z jego coraz szybszymi ruchami, jęcząc za każdym razem, kiedy zaciskał mocniej palce na mojej erekcji, doprowadzając mnie na skraj ekstazy.
Po długiej, wyjątkowo namiętnej chwili, wygiąłem się do tyłu i doszedłem, przyciągając go do siebie za rozwalone kompletnie włosy. Chyba zrobiło mu to dobrze, bo w tym samym momencie poczułem w sobie jego gorącą spermę. Moja – a jakże – wylądowała wprost na świeżusiej, satynowej, czarnej pościeli. Hłehłehłe. I dobrze mu tak.
- Teraz zginiesz – wydyszałem, obracając się na plecy i patrząc na niego mściwym wzrokiem.
- Chcesz powtórkę? – Uśmiechnął się jak rasowy zboczeniec, obdarzając mnie długim, głębokim pocałunkiem, który z chęcią mu oddałem. Skilla w całowaniu to on miał, jebany.
Puściłem to pytanie mimo uszu, z resztką wymiętej godności udając się do wanny, w której, najprawdopodobniej, usnąłem. Zdaje się, że rano Kakuzu wyważył drzwi do łazienki, w poszukiwaniu kasy, którą Hidan był mu winny i nieco zwątpił, kiedy, zamiast pieniędzy, znalazł tylko śpiącego mnie, owiniętego ręcznikiem i skulonego między ścianą a kiblem.
Już nigdy więcej – postanowiłem sobie potem – nie będę sam pił, a tym bardziej wracał nawalony z baru.
A Hidan…
Niech go wreszcie wezmą diabli.

20 komentarzy:

  1. OMJ xD
    Piękne po prostu! Haha! Biedny Dei ^3^
    Czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bożebożebożebożeboże.
    *wali łbem o biurko.* Kurwa nareszcie się doczekałam.
    *Fap fap fap fap fap. * Aaaaaaaaaaaaaaaaawww. @-@ Doszłam. Jak wspaniale. @-@
    Żałuję że to przeczytałam, bo mój Hot-Dog smakował zacnie, a musiałam go wypluć, chamie D:
    *Fap fap fap.* Jak ja bym chciała popatrzeć na to wszystko @u@
    Co kurwa, Hidan? Ty podglądasz erotomanie pieprzony, to i ja mogę.

    Ja chcę, kurwa, jeszcze. I chuj.

    OdpowiedzUsuń
  3. Awyawyaaywayaw umarłam. Tego było mi trzeba. Mam kilka wewnętrznych krwotoków i tak dalej~~~
    Jezu pijany Dei jest strasznie łatwym celem, co on robi tak sam na wolności, jeszcze go ktoś napadnie, zgwałci i...o....no cześć Hidan, no cześć C:
    Boże Hidan, synu ciemności, co Ty za slashe z HP czytasz, że sobie potem jakieś promujące plakaty 'serii herbacianej', czy innego tworu rozwieszasz na suficie i jak to się tam właściwie trzyma xDD
    Jedno co mnie zastanowiło to, to, że skoro Dei jest zalany w trzy dupy to jakim cudem mu stoi Q.Q Ale to jest Dei, jemu stoi zawsze, jak go ma ktoś pieprzyć Q.Q
    Jaram się tym strasznie, jak zwykle zajebiste. Zresztą przyzwyczaiłaś mnie już do tego, że w Twojej twórczości nie ma rzeczy, które by ssały, więc awwwww ♥ Świetne, to jest naprawdę dobre zakończenie niedzieli~~
    Awyawyaawyayw, daj mi więcej ♥ Dobrze mi. Kompletna zajebioza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Boże. Ja naprawde kocham Hidana, z każdym takim fickiem, coraz bardziej i intensywniej xD

      Usuń
  4. zabił mnie plakat snape1a pieprzącego harrego.. bogowie skurwysyni co poszło nie tak? XD w ogole ja pierdole deidara chuju jak mozesz wracac samotnie najebany a nie mieć na sobie jakiś antygwałtów? D: człowieku na jakim ty swiecie zyjesz.
    ja pieprzę hidan zboczencu co kurwa od razu wpychasz? D: kurwa on pewnie ma cala zgrzewke lubrykantu pod lozkiem ;_; deidara jeszcze kilka rundek cie czeka misiaczku. ja pierdole kakuzu gdzis ty kurwa byl jak gwalcono deia (chuj ze bylo mu dobrze i pewnie jeczał jak pojeb) w ogole wtf? kasa w lazience? ... chociaz ja tam znajduje najczesciej telefon :D''' hanaaaś wiecej seksuuuu , seks jest dobryyy XD ♥ zajebioza, chcemy kurobasu ~
    dodalam 6 rozdzial PP chuju

    OdpowiedzUsuń
  5. OMFJ xD no piękne to było *-* będę Cię regularnie odwiedzać =w=
    Wielbiem Deidarę *q* a plakat Hidana mnie zabił xD no i "H-Hida-n, cweluuuu…" owowowowo xD Na początku wydawało mi się napisane zbyt pod parodię, ale koniec końców wyszło zajebiście jak zawsze >w<

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha kokarda na dupie xD to bylo dobre hehe ogólnie notka fajna. Wieeeeeeeecej notek! pozdrawiam RukiaSan :*:*

    OdpowiedzUsuń
  7. No, przynajmniej wiadomo już, że Hidan faktycznie inspiracje dla swojego imidżu czerpie z HP o.ó
    Miło się czytało i ogólnie poprawiłaś mi w znacznym stopniu humor, choć nie przepadam za scenariuszem "jesteś pijany? czas na niezapowiedziany seks!". Sytuację uratowało Twoje poczucie humoru :3
    Deiem z kokardką Sasori na pewno by nie pogardził, więc na jego miejscu zachowałabym ten pomysł na jakąś okazję OuO
    Przyczepiłabym się do jednego z początkowych zdań, mianowicie: "Czasem naprawdę wykazuję poziom inteligencji zbliżony do przeciętnego kamienia, jak sztukę kocham, pokiwałem smętnie głową, rozpaczając nad własną głupotą." Brakuje mi tu jednej kropki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nigdy nie czytałam tak dobrego i rozwalającego jednocześnie HiDei :D
    Pomysł może i nie wielce oryginalny, ale jego realizacja - genialna XD Zabiły mnie niektóre cytaty. Ogólnie, cały czas się śmiałam XD Nieźle poprawił mi się humor :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Więcej Deidary!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nooo! I to mi się podoba :D Chociaż Hidan mógłby być mniej zboczony, bo mnie onieśmiela (wszystkim >.<), przez co czuję się niekomfortowo... Marzenia xD Ale! Mhyhyhyyyy C< Takie to mraaaaaw *W* Chcę jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwsze dwa zdania już mnie powaliły na łopatki - nie wiem czemu (może to przez późną godzinę), ale dostałam po przeczytaniu ich mega głupawki :D
    Brr, wiem coś na temat moherów to jest zUo wcielone *wzdryga się*
    "wijąc się jak świeżo ugryziona Bella" - buahahahhahahahahaha *5 minut później* hahahahhaha, o kuźwa, hahahah, dobre XD
    I kiedy udało mi się już uspokoić przeczytałam to "Nie zdziwiłbym się specjalnie, gdyby zamierzał odprawić Czarną Mszę ze mną w roli ofiarnej dziewicy." i znowu zaczęłam się śmiać jak pojeb XD
    „nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem”. sad but true :x ---> przez to zaczęłam myśleć nad egzystencją co poniektórych ludzi w moim otoczeniu, ale nic nie wymyśliłam, bo kolejne genialne zdanie zostało przetworzone przez mój mózg "Jeszcze tego brakowało, żebym zaćpał się teraz Hidanem."
    "Zabiję dziada." wyobraziłam sobie tą sytuację i minę Deidary - śmieję się nadal xD
    "Dokładnie nad jego łóżkiem zawieszony był plakat, przedstawiający Severusa Snape’a, zabawiającego się w dość osobliwy sposób z Harrym Potterem." BUAHAHAHHAHAHAHHAHAHAAH *dead*



    Przez całe opowiadanie targałam takiego łacha, że kot z moich pleców poszedł sobie w nogi i mi teraz zimno ;_;
    "- H-Hida-n, cweluuuu…" umarłam, dziękuję, dobranoc XDDD
    Koniec odbioru XD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ano i zapomniałam napisać, że jesteś mi winna drzwi, bo uszkodziłam głową moje, kiedy chciałam iść do łazienki, ale nadal tak bardzo się śmiałam, że ich nie zauważyłam i znokautowałam je głową T__T (w prezencie możesz dorzucić również nową psychikę xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, ale uprzedziłam, że fik mocno parodyjny! xD
      Anyway, dziękuję za komentarz i cieszę się, że Ci się podobało.c:
      *pisze rozprawkę nt pojęcia wolności w romantyzmie...*

      Usuń
  13. Piękne *o* Już dawno nie czytałam yaoi, które doprowadzają mnie do stanu zboczonego uśmiechu na pół mordy xD Pozdrawiam, i życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Hyhyhyhy... hyhyhyhyhy... hahahaha XD ... no nie mogę XD
    Odpowiadaj teraz za moją zjebaną psychikę XDD
    Naćpałam się HiDei ;__; Kurwa ;__;
    Rzygi w kolorze tęczy - i już padłam XD
    "Boże, błagam, ktokolwiek tylko nie ta spaczona siwowłosa podróba Malfoya." kocham cię <3
    No i ten plakat... OMG, OMG. xD
    Hidan... skarbie, mimo wszystko, JESTEŚ zboczeńcem XD
    A Deidarę Sasori musi nauczyć, że po pijanemu nie wraca się samemu do domu =3
    Dziewczyno, więcej takich zajebistych one shotów <333

    OdpowiedzUsuń
  15. Juz po kilku tekstach padlam ze smiechu xD To mnie zajechalo do konca xD Hidan to zbok jakich malo hehe ale hym cuz Dei chyba byl zadowolony xD Danna zabil by Deidare za te male wyskoki ;)/HatakeYuno

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja.. czuje się taka.. upokorzona T.T Twój styl pisania... człowieku.. przy "podrubie Malfoya" zaczynałam się rozkręcać.. przy mikserze sikałam ze śmiechu... ale to?! "Może jeszcze uwiąż mi na dupie kokardkę?" Myślałam że wypadnę przez okno... Oddaj mi swój talent T_T
    Od dzisiaj jesteś moją idolką O.O
    Aha prawie bym zapomniała... Twórz więcej historii!!! Jak tylko znajdę czas to przeczytam twoje wszystkie opka XD

    OdpowiedzUsuń
  17. Twoje sceny erotyczne... są brutalne a zarazem artystyczne. Niesamowicie pokazałaś momenty uniesień, jakby to było coś zupełnie innego, coś delikatnego, coś co nie jest jakimś niekonwencjonalnym tematem. Jestem pod wrażeniem, a uwierz, że rzadko ktoś potrafi mnie wprawić w taki stan.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zarąbiste ^^ Szkoda, że nie ma więcej :(

    OdpowiedzUsuń