Częściowe zmartwychwstanie

Witam znów, oto i ja.
Jak zwykle spóźniona, jak zwykle znikąd i jak zwykle z tłumaczeniem.
Swojsko więc!
Ale do rzeczy: wrzucam ten post, żeby raz jeszcze uspokoić Was, że blog nie umarł (choć mogło to tak ostatnio wyglądać, mimo zmiany szablonu), ja nie umarłam i ponadto coś piszę.
Pomimo moich jęków, następną rzeczą która tu zagości będzie SasoDei, bo wzięłam się w końcu za poprawianie dawnych błędów literackich i mam w Wordzie efekty.

Dla zainteresowanych rozmową ze mną (ciekawostka - nie gryzę! ), dla tych, co mają pytania albo tych, którzy chcieliby ode mnie szablon lub potrzebują bety, względnie pomocy przy własnych opowiadaniach - zapraszam na GG: 51438821
Nie bywam przesadnie często ani przesadnie długo, ale czasami można mnie złapać. :)

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Weszłam tu sobie ostatnio w celu ponownego przeczytania Lalkarstwa. Dziś skończyłam IX rozdział, weszłam na stronę główną, a tu taka niespodzianka! Hannami dała znak życia! Liczę na kolejne takie znaki, może w formie opowiadań? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Cóż, będę czekać, a na chwilę obecną życzę weny, szczęścia i borówek, nawet, jeśli ich nie lubisz! x

    OdpowiedzUsuń
  2. Yaaaay, jak się cieszę <3
    Będę czekać z niecierpliwością na nową notkę.
    No i oczywiście duuuuużo weny życzę ~

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaaaak :D już nie mogę się doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedzieć, że żyjesz. Czekam na efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W koncu, jesli sie za cos zabierasz warto cos konczyc a nie przeszkadzac ludziom i tak poprostu sie urywac, jestem wprost oburzony tym szmelcem i syfrem jaki robisz. Mam nadzieje, ze w koncu pokazesz cos ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Y, lol. Pozwól, mości Oburzony Anonimie, że Ci coś wyłuszczę, skoro tak bardzo domagasz się atencji. Po pierwsze - jeżeli wydaje Ci się, że wlepianie podobnego komentarza zachęci mnie do wstawienia czegokolwiek, tkwisz w smutnym błędzie. Po drugie - od dłuższego czasu zaznaczam, że termin wstawienia noty jest nieokreślony z powodów, o których również już wspominałam. Nie układam sobie życia (i nie będę) pod kaprys podobnie chamskich bywalców bloga, którym wydaje się, że w życiu, po skończeniu obowiązkowej edukacji, nie ma nic innego do roboty niż pisanie yaoi. A co z tego wynika - po trzecie: nikomu w niczym nie przeszkadzam (wtf w ogóle?), nikogo do czytania nie zmuszam i publikuję dla tych, którzy chcą śledzić bloga niezależnie od częstotliwości tego, co wstawiam.
      I na koniec - jeśli z jakiegoś abstrakcyjnego powodu uważasz, że zależy mi na takich czytelnikach, jak Ty, to zmień lepiej pogląd i zrób nam obojgu przysługę w postaci nie zaglądania tutaj więcej. Nie potrzeba mi jadu i gimbstwa pokroju Twojego komcia. :)

      Usuń
    2. PS Do drugiego Anonimka - dziękuję za okazaną empatię. Miło widzieć, że ktoś na podobne chamstwo reaguje, zanim zdążę to zrobić osobiście. (:

      Usuń