Ahahahahahaahha... dobra, Black, masz to.
Żeby nie było niedomówień - zjebałam to. Serio. c:
Tak mniej więcej to wygląda, jak usiłuję napisać coś na szybko i bez weny.
Anyway, z dedykacją dla Black, bo AoKise jest zajebiste, zwłaszcza w jej wykonaniu. ♥
Z punktu widzenia KISE.
---------
Biegłem.
Nie, raczej leciałem jak dziki, potykając się o własne nogi
i usiłując odplątać uparcie owijający się wokół twarzy krawat, którego w
pośpiechu nie zdążyłem porządnie zawiązać. Rzadki deszczyk lał się z białych
chmur, dodatkowo potęgując moją frustrację i zdenerwowanie, kiedy prawie
poślizgnąłem się na placku rozmokłej błotnistej paćki. Oczywiście w tym
momencie jakaś anonimowa fanka musiała cyknąć mi zdjęcie telefonem, piszcząc coś
o tym, że jestem taki słodki.
Spojrzałem na
zamazaną przez deszcz tarczę zegarka, by z ulgą stwierdzić, że raczej się nie
spóźnię.
Co w ogóle, do cholery, wpadło mu do głowy?! Głupi Aomine-cchi,
nigdy nie wiem, kiedy z czymś wystrzeli. ON dzwoniący do mnie, żebym nie ważył
się spóźnić, był już czystą abstrakcją.
A może rzeczywiście coś się stało?
Odrzuciłem od siebie tę myśl, po czym, kompletnie
przemoczony, rozczochrany, wymięty i zdyszany, pchnąłem drzwi sali
gimnastycznej Teiko.
W pierwszym momencie rozejrzałem się ze zdziwieniem po
wnętrzu. Czyżby postanowili dzisiaj ćwiczyć gdzie indziej…?
Zmarszczyłem brwi, krzywiąc się.
Jeżeli on zrobił ze mnie głupka…
- Oi, Kise. – Usłyszałem nagle ze środka sali. Jak można było
się spodziewać, Aomine leżał rozwalony na scenie, opychając się jakimiś
chipsami.
Rzuciłem torbę na parkiet, mierząc go wściekłym wzrokiem.
- Czy ciebie do reszty pogięło? – spytałem uprzejmie, z
najwyższą irytacją obserwując jak oblizuje obklejone przyprawami palce, nawet
nie zaszczycając mnie spojrzeniem. – Po szlag kazałeś mi się tak spieszyć, skoro
teraz leżysz i nic nie robisz, co?! Wydaje ci się, że nie mam nic lepszego do
roboty niż…
- Uspokój się, Ryota.
Głęboki, aksamitny, zwodniczo spokojny głos sprawił, że
włoski zjeżyły mi się na karku. Dopiero teraz zauważyłem wystającą nieco z
magazynu rudą czuprynę Akashiego, który najwyraźniej grzebał w jakichś
rozwalonych na podłodze papierach.
Aomine uśmiechnął się do mnie głupkowato.
- On kazał mi to powiedzieć. Myślisz, że z własnej woli
siedziałbym tu o tej porze? Najchętniej…
Niestety nie dowiedziałem się, co on by najchętniej, bo
zamilkł, słysząc dobiegające z magazynu szczękanie nożyczek. Ha.
- Więc o co chodzi? Jest trening? – spytałem
zdezorientowany. – Gdzie reszta?
- Tetsu ma tu zaraz być z Shintarou, reszta nie wiem –
odparł Aomine, przewracając się na brzuch i zgniatając w ręce paczkę chipsów.
Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, drzwi otwarły się i do sali wkroczył dumny
Midorima, tak zajęty poprawianiem okularów, że najzwyczajniej w świecie na mnie
wlazł, w efekcie czego oboje wylądowaliśmy na podłodze. Tuż za nim wszedł
Kuroko, który od razu przystąpił do ściągania ze mnie Midorimy, a na to
wszystko wlazła uradowana Momoi i wypiszczała, że ‘Midorima powinien schudnąć,
bo Kuroko-chan coś sobie nadwyręży!’. Przez moment poczułem się jak w wariatkowie.
Kiedy oboje podnieśliśmy się do pionu, wkroczył Murasakibara
i popchnął nas wszystkich pod scenę, gdzie stanęliśmy w rzędzie. Aomine zdążył
w tym czasie zwrócić Midorimie kąśliwą uwagę na temat jego nieogarnięcia i
ślepoty, co wywołało u niego skrajne oburzenie i chwilową niesprawność układu
oddechowego. W tym momencie z magazynu wyłonił się lekko zirytowany Akashi,
niosący w rękach jakieś papiery. Stanął przed nami, a wszyscy natychmiast
zamilkli.
- Może ktoś mi wyjaśni dlaczego członkowie Pokolenia Cudów
zachowują się jak stado niedorozwiniętych dzikusów? – Spojrzał nam po twarzach
pytającym wzrokiem, przez który przebijały się fale mordu. – Daiki?
- To tylko ten debil staranował Kise swoim glonowatym
cielskiem – odparł Aomine pretensjonalnym tonem.
- Po prostu na niego wpadłem, półgłówku – warknął Midorima
odpowiedzi, poprawiając okulary. Potem nastąpiła krótka wymiana zdań, po której
oboje otrzymali w prezencie od kapitana dodatkowe dwie godziny treningu przez
najbliższy tydzień.
- Ktoś jeszcze ma coś do powiedzenia? – Akashi uniósł brwi.
– Nie? Wspaniale. Satsuki, rozdaj im to.
Momoi wzięła od niego zadrukowane kartki i rozdała nam je po
kolei. Spojrzałem na swoją. Była na niej jakaś dziwna tabelka. Wychyliłem się
nieco, żeby zobaczyć, czy wszyscy mają to samo.
- Jak pewnie każdy z was zdążył już zauważyć – zaczął
Akashi, zakładając ręce na piersiach. – Na kartkach są tabele. Po lewej
zapisane są podstawowe umiejętności, jakie powinien posiadać każdy koszykarz,
po prawej zostawiłem puste miejsce na komentarz.
- Komentarz? Że niby co, mamy sami wszystko wypełnić? –
Aomine uniósł brwi, patrząc na kartkę z powątpiewaniem.
- Byłoby miło, gdybyś nie wchodził mi w słowo, Daiki – uciął
natychmiast kapitan lodowatym tonem. – Teraz poprzydzielam was w pary. Jako, że
każdy z was posiada unikalny talent i w innym stopniu opanował poszczególne umiejętności,
będziecie obserwować i oceniać siebie nawzajem… - tu przerwał, by zmiażdżyć
wzrokiem krzywiącego się Midorimę - …a potem nawzajem uzupełniać swoje braki poprzez
trening. Innymi słowy – będziecie się wzajemnie uczyć. Taki jest nowy program
treningowy na najbliższy okres.
- Akashi-kun -
odezwał się Kuroko, podnosząc rękę. – Myślę, że może to być trochę
niewykonalne.
Zapadła chwila głupiej ciszy. Pomyślałem właśnie, że
dopełnieniem idealnego obrazu unoszącej się w powietrzu konsternacji byłaby
popychana przez wiatr suchorośl, ale odrzuciłem tę myśl, patrząc po twarzach
pozostałych kolegów. Miny wszystkich wyrażały jedno – Akashi-cchi do reszty
oszalał.
Ciszę przerwał nieco kontrowersyjny odgłos otwierania
batona. Akashi obdarzył przeżuwającego słodycz Murasakibarę pobłażliwym
spojrzeniem i kontynuował:
- Satsuki, będziesz z Tetsuyą, Atsushi z Shintarou i Daiki z
Ryotą. Macie umówić się między sobą co do czasu i miejsca treningów, żeby nie
było sytuacji jak z początku spotkania. Zaczynacie od już. Zrozumiano?
- Że od teraz? – spytał Murasakibara z pełnymi ustami.
- Chwila, a ty co będziesz robił?! – Oburzył się nagle Aomine,
celując w kapitana palcem. – My mamy zapieprzać, a ty co?
- Ja będę was kontrolował – odparł spokojnie Akashi z
uroczym uśmiechem, w palcach obracając ostro zakończone czerwone nożyczki,
które w jego rękach przypominały raczej śmiercionośną broń niż zwykłe biurowe
narzędzie. – To wszystko, możecie się rozejść.
Atsushi pierwszy wzruszył ramionami i, upchnąwszy kartkę w
kieszeni spodni, kończąc batonika, ruszył do drzwi, a za nim cała reszta
drużyny, włączając zadowolonego z siebie kapitana. Spojrzałem zdenerwowany na
zegarek i już miałem wyjść, kiedy ktoś pociągnął mnie za ramię, zamykając drzwi
do sali i przekręcając klucz.
Odwróciłem się, marszcząc brwi.
- Aomine-cchi, odbiło ci?
- Nie, dlaczego? – Uśmiechnął się co najmniej podejrzanie i
oparł ramieniem o ścianę. Zacząłem się zastanawiać co znowu wymyślił, a znając
jego, raczej nie było to normalne.
- Powiesz mi może, co ty wyczyniasz? Znowu chcesz numer do
jakiejś dziewczyny? – Skrzywiłem się z niesmakiem, widząc rozlewający się po
jego opalonej twarzy sperwersiony uśmiech. – O nie, nie zrobię ci haremu z
moich fanek, to już wychodzi poza granice jakiejkolwiek moralności…
- Nie bądź cipa, Kise – zaśmiał się, zakładając ręce na
piersiach. – Ty i te twoje dzikie moralne przesłanki, no nie wytrzymam. Gdybym
był na twoim miejscu…
- Ale nie jesteś, więc daruj sobie, co? Spieszy mi się.
Patrzył na mnie jeszcze chwilę, jakby się nad czymś mocno
zastanawiał, po czym wyrwał mi z ręki torbę i zaczął w niej grzebać. Zanim
zdążyłem cokolwiek zrobić, wcisnął mi w ręce mój strój do koszykówki i, po
zabraniu kluczyka z sali, sam poszedł się przebrać do magazynu.
- Mówiłem, że mi się spieszy!
- Co? Chyba nie dosłyszałem – odkrzyknął z magazynu,
rozbawionym tonem.
- Do cholery, Aomine-cchi, nie wkurzaj mnie!
- Przestań paplać i przebierz się, to szybciej skończymy. –
Wyszedł już przebrany na parkiet i usiadł na scenie, wlepiając we mnie znudzony
wzrok. – Skoro już się tu przyfatygowałem, wzięłaby mnie cholera, gdybym nie
zrobił niczego konstruktywnego.
Jęknąłem zrezygnowany i przebrałem się szybko, czując na
sobie jego natarczywe spojrzenie. W zasadzie gapił się na mnie za każdym razem,
kiedy to robiłem. Albo grałem. Albo cokolwiek innego. Zaczynało mnie to powoli
przerażać, nie wspominając o dziwnych aluzjach, które wiecznie posyłał w moim
kierunku.
Zawiązałem w końcu buty i podniosłem się, by od razu przyjąć
mocne podanie.
- No to dajesz. – Wyszedł mi naprzeciw z typowym dla siebie
uśmiechem. Wyglądał jakby oczekiwał spokojnej gry w szachy, nie szybkiego meczu
koszykówki. Zacząłem kozłować, a on ugiął lekko kolana, podparł na nich dłonie
i skupił czujne spojrzenie na piłce. Koszulka wisiała na nim luźno, jego
ramiona unosiły się w równym rytmie, a ja nie pierwszy już raz pomyślałem, że
jest cholernie seksowny.
- Chcesz mnie zahipnotyzować? – Z zamyślenia wyrwał mnie
jego podejrzliwy głos.
Poczułem uderzenie gorąca na twarzy i wyjątkowo pokracznie
spróbowałem go wyminąć, co jednak skończyło się miażdżącą porażką i malowniczym
wsadem z jego strony. Następne pół godziny próbowałem dosłownie wszystkiego,
jednak za każdym razem Aomine z łatwością odbierał mi piłkę, aż w końcu zatrzymał
się i spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami.
- Do cholery, Kise, ty grasz, czy się opierdalasz? Skup się.
- Jasne, jasne… - westchnąłem, po czym wyprostowałem się na
chwilę i wziąłem głęboki wdech. Zebrałem myśli i po chwili gra zaczęła się na
nowo.
One-on-one z Aomine, który jednocześnie rozpraszał mnie
samym sobą, do tego zaczepiał i bawił się mną jak kot jedzeniem okazała się dla
mnie trudnością nie do przejścia. Kiedy po raz kolejny podczas dryblingu
klepnął mnie w tyłek, nie wytrzymałem i podstawiłem mu haka. Dostał piłką w
głowę i spojrzał na mnie, wielce zdziwiony.
- Mógłbyś trzymać łapska przy sobie?! – warknąłem na niego z
góry. – Macaj sobie Momoi, jak ci pozwoli.
- Oi, Kise, nie bądź taki cnotliwy – odparł, a kącik jego
ust powędrował w górę. – Myślisz, że jestem ślepy?
- Nie wiem o co Ci chodzi – uciąłem, schylając się do niego
po piłkę, ale zanim zdążyłem mu ją zabrać, wygiął się głową do podłogi i
wykonał rzut prosto we włącznik światła, które natychmiast zgasło, pogrążając
nas w ciemnościach.
Wziąłem głęboki wdech, z zamiarem podejścia do włącznika,
jednak ten debil złapał mnie za nogę, w efekcie czego rozpłaszczyłem się na nim
na podłodze.
- Czy ty do reszty zdurniałeś?! Pornosy wysysają ci szare
komórki?! – Zirytowałem się, próbując wstać. – Daj już spokój…
- Dobra, Kise, nie oszukujmy się – odezwał się nagle
rzeczowym tonem, przewracając nas tak, że teraz znalazł się nade mną. Było tak
ciemno, że właściwie nie widziałem jego twarzy, co wywołało u mnie jednocześnie
niepokój i dziwną ekscytację. – Lecisz na mnie.
- Zejdź ze mnie – burknąłem.
- I wiesz co? – kontynuował, ignorując moją prośbę. – Zdaje
się, że ja lecę na ciebie.
- Co?
Zamrugałem szybko, czego i tak nie mógł zobaczyć, ale to
chyba dobrze. Zawładnął mną nagły paraliż ciała, poprzedzony gorącym dreszczem.
Utwierdziłem się w przekonaniu, że moja wyobraźnia nie ma granic.
- Gówno, zamknij się – odparł, a w następnym momencie
poczułem go bliżej siebie, i jeszcze bliżej, aż w końcu na tyle blisko, że jego
zwinny, miękki język pieścił wnętrze moich ust. Wplotłem palce w niebieskie
kosmyki, a on chwycił moją brodę, całując mnie głęboko i na tyle zmysłowo, że
odniosłem wrażenie, że zmieniam się w gorącą galaretę.
- Chcesz mnie po prostu przelecieć? – spytałem, usiłując
opanować palpitacje, kiedy w końcu się ode mnie oderwał.
- Nie tak po prostu – odparł tylko, znów zamykając mi usta
gorącym pocałunkiem. Przez długą chwilę prowadziliśmy zaciętą walkę o dominację,
podczas której jego ciepłe palce wdarły się pod moją koszulkę. Ścisnął lekko
moje podniecone sutki, a ja jęknąłem mu w usta.
- A-Aomine-cchi..
- Hm?
- Nie mówisz chyba poważnie…? – Nie zdążyłem powiedzieć nic
więcej, w zamian za to zachłysnąłem się powietrzem, kiedy jego dłoń znalazła
się w moich bokserkach. – Aomine!
- Hmm…? – Mimo, że nie mogłem zobaczyć wyrazu jego twarzy,
byłem stuprocentowo pewien, że się uśmiechał. Boże, to było zbyt bezsensowne i
zbyt podniecające. – Mam przestać, powiadasz? Coś mi się widzi, że chyba nie
bardzo tego chcesz.
Oczywiście miał na myśli wiadomą rzecz. Miałem ochotę
popełnić seppuku, będąc doskonale świadomym pewnego problemu, który bardzo
wyraźnie prosił się o uwagę. Nigdy wcześniej nie sądziłem, że on imponuje mi na
tyle, żebym mógł się aż tak wpaść. Jak bardzo trzeba być chorym, żeby zakochać
się w Aomine…?
- Szlag, Kise… - syknął, chwytając mojego penisa w dłoń. –
Już?
- Zamknij się – jęknąłem zmaltretowany, dziękując Bogu, że
nie może teraz widzieć mojej miny.
Zaśmiał się tylko cicho i wprawił rękę w ruch, sprawiając że
zacząłem niekontrolowanie pojękiwać, ściskając go za ramiona. Najwyraźniej
spodobała mu się moja reakcja, bo przylgnął ustami do mojej szyi, składając na
niej mokre pocałunki i co jakiś czas drażniąc delikatną skórę zębami. Nie chcąc
być samolubnym, ugiąłem nogę w kolanie, pocierając nim jego, podnieconą już,
męskość.
- Mha, ja pierdolę, nawet nie wiesz, jak mnie podniecasz… -
wymruczał tylko, przyspieszając ruchy ręki, przez co prawie doszedłem.
- N-nie…! – zdołałem tylko wyjąkać, kiedy przerwał czynność
i podciągnął mnie na kolana, a sam usiadł w rozkroku, przyciągając mnie do
swojego krocza za włosy. Odciągnąłem nieco zbędne części jego garderoby i po
chwili wahania wziąłem jego męskość do ust. Kiedy przez dłuższą chwilę posuwał
moje usta, pomyślałem, że to chyba naprawdę nienormalne, żeby podniecać się
czymś takim w mojej obecnej sytuacji. Boże, gdyby Akashi to widział, oboje
bylibyśmy martwi.
- Dość, koniec… - wydyszał w końcu Aomine, schylając się, by
obdarzyć mnie długim, wyjątkowo namiętnym pocałunkiem. – Chodź tutaj.
Moment później leżałem już pod nim z rozłożonymi szeroko
nogami, jęcząc jego imię za każdym razem, kiedy trafiał w najczulszy punkt,
doprowadzając mnie do szaleństwa. Czułem dokładnie każdy jego milimetr w sobie,
tak niesamowicie dobrze, że zacząłem upajać się samym tym cudownym uczuciem.
Właściwie nie był to mój pierwszy raz, ale pierwszy raz naprawdę odczułem
przyjemność z bliższego kontaktu fizycznego. Czyżby on naprawdę był dla mnie aż
taki ważny…?
- Oi, Kise… - Usłyszałem jego szept tuż przy swoim uchu. – W
porządku…?
- Zam…knij si-ach… się – wystękałem, nieprzytomny z
przyjemności, kiedy jego zwinne palce zacisnęły się na mojej erekcji, tym samym
sprawiając, że doszedłem prosto na jego brzuch. Aomine wszedł we mnie jeszcze
parę razy, po czym jęknął cicho i wyjął ze mnie swoją męskość, brudząc spermą
lśniący parkiet.
- Gdyby Akashi to widział… - zacząłem, usiłując uspokoić
oddech.
- To by się, kurwa, podniecił – skończył za mnie Aomine,
powoli wciągając spodnie. Pozostawiłem tę uwagę bez komentarza, wciąż
zastanawiając się, czy to wszystko nie jest po prostu chorym snem. –
Ewentualnie nam co nieco poodcinał, skurwiel jeden…
Ubrałem się, a w tym czasie on starł swoją treningową
koszulką ślady naszej działalności z podłogi po czym poszedł zapalić światło,
by następne pięć minut śmiać się z tego, że jestem cały wymięty i czerwony.
*
- Mógłbyś wreszcie dać spokój – fuknąłem na niego w końcu,
kiedy odprowadził mnie na przystanek, wciąż chichocząc głupkowato.
- Gdybym to zrobił, nie byłbym sobą – odparł tylko, po czym
klepnął mnie w tyłek. – Trzymaj się, Kise.
W następnej chwili wepchnął mnie do autobusu, a sam odszedł
w drugą stronę, zostawiając mnie sam na sam z absurdem dzisiejszego dnia.
W ten właśnie sposób utwierdziłem się w przekonaniu, że
oboje – i ja, i on – jesteśmy tak samo nienormalni. Ale może to i dobrze.
W koszykówce jednak jest coś, co przewraca w głowie.
NARESZCIE SIE KURWA DOCZEKAŁAM. TU MALY CHUJU. C: Black aprołs i takie tam XD
OdpowiedzUsuńno wieź przestań mi się tak podlizywać bo się zarumienię ;////; Moje AoKise jest chujowe. Hehe.. chujowe... Aomine to chuja.. hehe... dobra weź zamknę się kurwa XD
dobra teraz pierdolnę taki komentarz że się posrasz przy czytaniu. hehe. no XD
w ogóle bam! wpierdalam się na bloga, widze nowy wpis, ty zaraz do mnie piszesz że to dodałas i w ogóle kurwa tytuł "AoKise" sprawił że doszłam 128628785439 razy a jak jeszcze zobaczyłam "One-on-one" to dostałam 2 razy tyle orgazmów i o ja pierdole pływam w spermie. ykhm daleeej~
no i dla mnie kurwa. DLA MNIE CHUJE, zazdrośćcie XD
"z punktu widzenia Kise" -> #@$%^&*()&$@#%^&*()(*&$#$%^&*()(*&%$^&*()(*&%^^&*( doszłam :Q_____________ kurwa przy tym tepie to dawno stracę rachubę XD
tak Kise. pada kurwa deszcz a z twoją zdolnością ruchową na stówę zaliczysz glebe. iw padniesz w kałuże. i daiki cie znajdzie całego mokrego. CZAISZ ALUZJE KURWA? XD
fanko wypierdalaj. tylko aomine może fapczyc do mokrego kise. i to niekoniecznie chodzi o mokre ubrania. hehe.
"... wystrzeli" hehehe mówisz ze spuszcza się na ciebie z zaskoczenia? ohohho jak kjut ;_; ♥
kurwa wymiętoszony D: wymiętosi to cię dopiero aomine mały blond chuju <3
ja pierdolę aomine zamienił się ciałami w mukkuna albo zapierdolił mu chipsy. aomine nie znasz dnia ani godziny jak ktoś wpierdoli ci mózg ;_; Kisiaaaaa twój książę wpierdala chipsy żeby przy pocałunku powalić cię swym smrodem... znaczy oddechem.. no bynajmniej lawendą to nie będzie XD
kurwa Akashi ty skurwielu kocham twoje pierdolone nożyczki, sa takie seksy ;_;
yoł Momoi. miło mi cię kurwa widziec *kopie ja w dupę* Midorima wypierdalaj *kopie go w dupe* mukkun jest wyprzedaż batoników w sklepiku *kopie go w dupe* Tetsu udawaj że cie tu nie ma i mi to kurwa nagraj a ty Akashi weź się zwiń stąd co? *kopie go w dupe* dobra Daiki jesteście sami, idź ruchać Ryote ♥
widzę że moje określenie "glon" na Midorime się przyjęło ♥
tak wiemy że nie potrafisz pisac Aomine ;_; i to jeszcze tak żeby zmieściło się w tabelce. moje maleństwo nie martw się Kisia ci pomoże :Q________
Usuńdopiero teraz zauważyliście że akashi to świr? gratuluje moje skryte pedały <3
.. od kiedy momoi ma jakieś zdolnosci z koszykówki? == hanas nie dobijaj
siemson Aomine, zjebałeś kurwa. akashi i tak was bedzie podglądać jak sie pieprzycie XD
ja pierdolę trzeba go było samemu przebrać :Q__________
konstruktywniejsze będzie seks z kise <3
brawo kise. nobel za spostrzegawczośc. aomine OCIEKA seksem ♥
hehe.. w tyłek powiadasz... hehe :QQQ kurwa kisia jaki hak?! nie obijaj mordki aomine jest zbyt seksy T^T
kurwa kocham podejscie do rzezy aomine XDDDDDDDDDDDDDDDDDD "lecisz na mnie" no kurwaaaa wiadomoo XD kise nie okłamuj sie, wszyscy wiedzą że snią ci się po nocy mokre sny z aomine w roli głownej <3
... całuja się... wręcz liżą.... :Q___________________ *jebła na biurko*
tak kisia jesteś masochistą <3 ale kurwa z takim chujem jaki ma daiki to każda chciałaby być jego :Q___ a on chce ciebie. kisia bierz póki ciepłe <3
dziwne gdyby cię podniecona Kisia nie jarała ;_; aomine chuju podziel się Q.Q
hehe spoko luzik kisia, akashi was widzi XD WIELKI BRAT PATRZY KURWA XDDDD i nagrywa żeby potem opchnąć za gruba kasę w necie <3
kise dopierdalasz mnie. diaki to cale twoje jebane zycie i chuj kurwa moja psia mać nie wykrecaj sie Q.Q o ja pierdole seks :Q________ *tworzy fontannę ze śliny*
... kurwa.. on sie o niego amrtwi... ;w; *pekło jej serduszko* AWWWWWWWWWWWWWWWWWWW <333333333
- To by się, kurwa, podniecił - WIADOMO XD pewnie teraz sie pieprzy obok z murasakibarą i was przy okazji podgląda <3
dziwne gdybys nie był wymięty kisia, po takim gorącym seksie <3
zgadzam się z ostatnim zdaniem w 100 % Q.Q
... czekaj... poczekaj... AWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW ♥♥♥♥♥♥
PIERDOL SIĘ CHUJU. DOSZŁAM. DOBRZE MI.
hchce więcej seksa Q.Q
ogólnie tne komentarz jest pewnie tak pokurwiony że o ja jebe więc zapamiętaj z tego jedno : zajebioza <3
aokiseaokiseaokise :Q_____________ *spierdala się pod biurko topiąc we własnej ślinie*
... ktoś musi przyjśc i zeskrobac mnie z podłogi.. oh god ;w;
(masz w dwóch częsciach bo jebło mi limit znaków XD)
Black, jesteś zjebem, powiedziałam Ci to już. xD
UsuńCzytałam ten komentarz w autobusie na telefonie i śmiałam się do siebie jak głupia, ludzie patrzyli na mnie jak na jebniętą, a jakiś facet nade mną chyba przeczytał ten kawałek o pływaniu w spermie, ja jebie. xD
Się cieszę, że Ci sie podobało, seksy były huehuehue. @U@
A Ty pisz swoje i nie pierdziel! D:
Czemu nikt się nigdzie nie chwali że dodają ficzki z Aokise tylko sama gugla muszę przeszukiwać ;.; A teraz walnę coś co ponóć w moim zamierzeniu miało być konstruktywną krytyką :3
OdpowiedzUsuń1. Czy to jest oneszocik? Bo cała afera z podziałem na grupy oraz to zadanie z kartkami brzmi bardziej jak wstęp który prosi się o rozwinięcie, jeśli jednak jest to oneszot można by pominąć tę część bo Aomien mógł zostać sam z Kise na tym swoim "dodatkowym treningu" nawet po zwykłym treningu... nie potrzebują do tego przydzielenia w jakimś zadaniu z kartkami XD Chodzi mi to że nie ma to praktycznie żadnego wpływu na fabułę jeśli nie zamierzasz pisać drugiej części, wszak okej Akashi ich zebrał i dał zadanie... i ten podział na pary praktycznie nic nie wniósł do ficka XD
2."złapał mnie za nogę, w efekcie czego rozpłaszczyłem się na nim na podłodze."
Jakim... pierniczonym... cudem? XD Serio, tak się da w ogóle przewrócić? a raczej tak kogoś złapać za nogę by ten ktoś się przewrócił twarzą do nas i to jeszcze leżąc na nas? XD XD XD próbowałm to sobie z wizualizować ale prawa fizyki uporczywie mi w tym przeszkadzają XD jedyna kurcze możliwość jest tka że Kise musiał by przechodzić nad Aomine (by ten był między jego nogami) i Aomine musiał by go złapać pod kolana... tak, w tedy by się niego przewrócił twarzą do niego XD
3. "Właściwie nie był to mój pierwszy raz,"
T.T no way!!!!!! moja Ksia jest słodka i niewinna i tylko Daiki może go deprawować ;.;
A teraz ta milsza część komentarza XD:
Rozpływam się od opisu seksu XD :Q____________ genialne!
i w ogóle brak mi słów z zachwytu *n*
Kocham motyw Aomine klepiącego Kise po tyłku XD <3
"- Chcesz mnie zahipnotyzować?" Aomine, Ksie już dawno cie zahipnotyzował... swoją boska dupą i słodkim charakterkiem :3
"- Mha, ja pierdolę, nawet nie wiesz, jak mnie podniecasz…" :Q____________________mgfhslnblnsdlgbngbn
"- Do cholery, Kise, ty grasz, czy się opierdalasz? Skup się." Aomoine ty dupku! klepiesz, podszczypujesz, podszeptujesz i pretensje że on się skupić nie może XD weź się ogarnij i zdecyduj czy chcesz się macać czy grać XD już widzę jakbyś był skupiony jakby Ryouta chwycił w rękę twoją największa dumę i chlubę XD kurcze do końca dnia by wszystkie one-on-one z tobą wygrał xD
"Myślę, że może to być trochę niewykonalne." Kuroko jest takim koksem że ośmielił się podać w wątpliwość pomysł Aakshiego XD I ... przeżył!!!!! Ale to kuroko... like a boss xD
Mam nadzieje ze mój komentarz dopomoże ci w pisaniu kolejnych ficków, jestem otwarta na polemikę :D
No hej, cieszę się, że wpadłaś. xD
UsuńCo do Twojego komentarza - już Ci odpowiadam na Twoje ale.
1. Tak, wiem, że to nic do fabuły nie wniosło i w zasadzie nie miało - to tylko taki wstęp do dłuższego opowiadania AoAkaKise, które zamierzam napisać, anyway, wpieprzyłam to w głupim momencie i w ogóle bez sensu wyszło, z tym się zgodzę. xD Po prostu kiedy zaczęłam pisać miałam zupełnie inny koncept niż kiedy skończyłam.
2. Tak, właśnie - zapomniałam o subtelnym szczególe, że czytelnik nie siedzi mi w głowie i niekoniecznie pomyśli o tym, że Kise przekracza przez Aomine, a raczej usiłuje. xD Słowem - Twoja rozkmina była jak najbardziej trafna.
3. NIEPRAWDA, Kisia wcale nie jest taka niewinna, jak wygląda! >:C Nie musi w każdym fiku być niczym nieskalana dziewica, a pfy!
Co do dalszej części Twojej wypowiedzi - dziękuję za uznanie, ah, oh, to było dla Black, więc musiałam się postarać przy seksie, bo by mnie zjadła. xD Zresztą lubię opisywać lemony, hłehłehłe. @u@
Anyway, dziękuję za komentarz i pozdrawiam. xD♥
1. Aaaaahaaaaa nie no skro to część czegoś większego to ja się nie czepiam i wyczekuję dalszego ciągu :D
Usuń2. Dobra niech ci będzie XD
3.Moja Kisia jest słodkim nieświadomym niewiniątkiem ;.; ... ale to twój fick więc i twoja Kisia XD to tylko prywatna dygresja XD
Więc wyczekuję dalszych części :D
Przeczytałam, osobiście stwierdzam, że...
OdpowiedzUsuńO KURWA JAKIE TO DOBRE! :O
Ja chcę jeszcze!
Jak ja kocham czytac twoje dzieła. < 33
Nienawidzę koszykówki ._.
OdpowiedzUsuńA teraz mi zniszczyłaś życie, będę zagrożona z wfu (a g a i n), już nigdy nie spojrzę na piłkę do kosza tak samo Q__Q
To było takie... Awwww >w<
Khy khy khy, to się źle skończy... Postaci w ogóle nie znam, ale chuj z tym, pieeeknee było *q*
AAAA no i czekam na SasoDeia =w=
Arigato gozaimasu, takie osoby jak Ty motywują mnie do pisania <3
Aaa! Nie powiedziałaś mi o nowej notce >.<
OdpowiedzUsuńHaaa :D To było świetne! Hannami, wiedz, że teraz będę dziwnie patrzeć, kiedy ktoś rzuci hasło: Pograjmy w kosza! O.o xD
Pozdrawiam i do następnego :D
Notka jak zwykle zajebista ^_^ super pisalas z Aomine hehe
OdpowiedzUsuńja chciec wiecej! pozdro :****** RukiaSan
AWWWWWW. Jestem tutaj. I zaczne od tego. I awwww. Jestem tak bardzo podekscytowana, że aż Ci tu wstawię jakieś wyszukane serduszko: ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam AoKise, naprawdę super, że to napisałaś, tak mało jest dobrych AoKisów w internecie : O : Awww, chodź się przytul. Po drugie strasznie mi się podoba ten art i nie mogę się od niego nigdy oderwać, toż to takie urocze jest.
I Boże tak bardzo mi źle, że mialam taką przerwę z Twoją twórczością, muszę wszystko niebawem nadrobić!
W każdym razie najpierw Ci walne te bardzo chaotyczną część komentarza, a potem jakieś mini podsumowanie, żebyś w pełni wiedziała jak bardzo jestem zachwycona.
Zawsze uważałam, że krawaty są bardzo seksowne. I Jezu tak
prawie poślizgnięcia w blocie, również są bardzo, bardzo słodkie.
Zwłaszcza jak się juz w tym błocie wyląduje- kocham ogar jego fanek.
He, he, wyobraziłam sobie takiego czysto synchronizowanego Aomine i dostałam dzikiej
głupawki. A nie ufff...jednak jest rozwalony i zajada się jakimś syfem. Świat wrócił do normy xD
Ho, ho, ho...on mówi do niego po imieniu...on mówi do niego po imieniu...pewnie tym swoim
seksownym barytonem...kurczę mam hiperwentylacje i bardzo znaczący uśmiech w tym momencie
xD
KOCHAM CIĘ ZA MIDORIME. W ogóle Midorima jest w mojej czołówce ukochanych postaci
i kurczę jaram się nim zawsze i wszędzie. I jego okularami też. I w ogóle 'ah' i 'oh'
...Momoi zawsze była dziwką, tak bezczelnie komuś sugerować, że jest gruby xD
Akashi zawsze był trochę kopnięty, może go w dzieciństwie upuścili...raz, albo dwa...ewentualnie siedem xD
"– O nie, nie zrobię ci haremu z moich fanek, to już wychodzi poza granice jakiejkolwiek moralności…"
He, he Daiki i moralnośc...tak bardzo kosmiczne xD
"- Dobra, Kise, nie oszukujmy się – odezwał się nagle rzeczowym tonem (..) Lecisz na mnie"- mój ulubiony fragment,
tak właściwie porno w tym momencie byłoby całkiem właściwe :__:
...
...
...
A JEDNAK. PORNO ♥ ♥ ♥
Boże, Kise nieogarze, to nie byłoby zwykłe przelecenie xD
Jezxu wyobraziłam sobie takie skofnudowanego Akashiego, który stalkuje ich przez dziurke od klucza
i nagle uświadamia sobie, że ma mały problem, a Mukkuna nigdzie nie ma
...
...
TWOJA DUPA, DAIKI XD Kise zawsze iał super tyłek i to klepanie jest prawdziwym kanonem xD
WYJDE.
Naprawdę rozpływam się i jestem w raju *__________* KOCHAM TO. Awwww, genialne~~
TO JEST ZAJEBISTE. KURWA DOCHODZĘ. AAAAAAA *~*
OdpowiedzUsuńPO PROSTU.. ACHHH <3 Ja chcę więcej takich one-shotów <3 Po prostu ajdhajkehkdahskjzxhkcjhzecakljkeljfakjfl rozpływam się nad twoimi dziełami *~*
Aomine i Kise mają zajebisty ten trening, a co xD dobre seksy zawsze dobre.
OdpowiedzUsuńI słodziaszkowo, tak bardzo <3
"Jęknąłem zrezygnowany i przebrałem się szybko, czując na sobie jego natarczywe spojrzenie. W zasadzie gapił się na mnie za każdym razem, kiedy to robiłem. Albo grałem. Albo cokolwiek innego." AOMINE TAK BARDZO NIESUBTELNY, ale wyszło mu na dobre, w końcu sobie poruchał, heheszki xD To już chyba pod stalking podchodzi trochę, Aomine pedofil D: Kij że jest w sumie młodszy xDD Jest wyższy więc się liczy xD
To tyle jeśli chodzi o niekonstruktywny komentarz z mojej strony. A konstruktywnie to no, zajebiste było i takie tam.
Ja cię odkryłam dopiero dzisiaj, szukając czegoś fajnego z Kise w roli głównej :>> jaram się! Napiszesz coś jeszcze o tej słodkiej parze? Ostatnio to mój ulubiony pairing^^
OdpowiedzUsuńKunoichi
slodkiswiatyaoi.blox.pl
PRZECIEŻ TO JEST CUDO *^*
OdpowiedzUsuń